Pierwszym zwiastunem był " niepospolity Krzyżyk " znaleziony, nie pamiętam kiedy i gdzie. Na nim jest Matka Boża Niepokalanie Poczęta. Nie mogłam odczytać napisu wokół MB (maleńki druk w obcym języku). Po bokach jeszcze inni święci których nie identyfikuję. Dokupiłam odpowiedni łańcuszek i nie rozstawałam się z nim ani na chwilę .

Za jakiś czas znalazłam na ulicy medalik zwykły z aluminium , ale z tym samym wizerunkiem. Zaczęła się seria. Na mojej drodze pojawiły się następne, pamiętam czwarty leżał na moim materacyku w Krakowie na Błoniach, podczas wizyty Jana Pawła II w sierpniu 2002 roku. Maleńkie znalezione w różnych miejscach, mam ich dziewięć. Ktoś słusznie zauważył Pan Bóg puka do twego serca właśnie w ten sposób.

Na pierwsze zebranie Sodalicji Mariańskiej zachęciła mnie długoletnia Prezes tej Wspólnoty Janina Wysocka. Zostałam przyjęta na kandydatkę . 9 grudnia 2002 roku złożyłam ślubowanie sodalicyjne. Otrzymałam Cudowny Medalik (dziewiąty, który jest w moim posiadaniu). Tutaj bez trudu można odczytać napis " O MARYJO BEZ GRZECHU POCZĘTA MÓDL SIĘ ZA NAMI KTÓRZY SIĘ DO CIEBIE UCIEKAMY ". Służy on Sodaliskom jako identyfikator podczas uroczystości kościelnych. Jest o wiele większy od tych , które los rzucał mi pod nogi przez jakiś czas. To nie przypadek przecież. Dlaczego właśnie taki a nie inny wizerunek Matki Bożej znalazł się w moich rękach, w różnych okolicznościach na przestrzeni niedługiego czasu poprzedzającego moje spotkanie z Sodalicją Mariańską ???

Chce dać krótkie świadectwo mojej obecności we Wspólnocie Sodalicji Mariańskiej (jestem członkiem SM 1992 roku). Zaczęło się moją chorobą i parokrotnym pobytem w szpitalu. Ostatnia tam obecność to bardzo poważna anemia 4,2% HB. Nie było odpowiedniej grupy krwi, lekarze dawali mi godzinę życia. Wtedy dopiero zawołałam i poprosiłam Matkę Bożą o pomoc. Matko ratuj postaram się odwdzięczyć. Nie wiedziałam jak to zrobię .Prosiłam aby mi pomagała i prowadziła.

Od momentu wyjścia ze szpitala czułam obecność Maryi, była blisko mnie ponad rok. Zaczęłam jeździć na pielgrzymki. Po jednej z nich ksiądz zaprosił mnie na spotkanie Sodalicji Mariańskiej, tam się odnalazłam. Myślałam ,że to będzie podziękowanie za uratowanie mojego życia. Matka Boża poprowadziła mnie dalej.

Po czterech latach współpracy z Sodalicją, wstąpiłam do Odnowy w Duchu Świętym. Tam odkryto u mnie pewne charyzmaty. Prowadzę Ewangelizację ,posługuję........ Matka Boża prowadzi mnie coraz dalej, pokazuje mi moją drogę, otwiera moje serce.

Na pielgrzymce w Warszawie przy grobie ks. Popiełuszki, pokazała mi jak trzeba kochać swoją Ojczyznę i kapłanów. Następnego roku w Częstochowie wyprosiła łaskę obumierania mojego egoizmu czyli mojego "ja". Potem otrzymałam łaskę "Dziecieństwa Bożego ".

Następnie złożyłam śluby prywatne na ręce kapłana : posłuszeństwo kościołowi i czystość. Następnie poszłam w kierunku misji oddania się w niewolę miłości Maryi. Zaadoptowałam dziecko z Burundi.

Wspieram misje modlitwą i ofiarą pieniężną. Adoptowałam dwóch kapłanów ofiarując im swoją modlitwę i przyjaźń. Tak prowadzi mnie Maryja do Swojego Syna.

Krystyna